Studium przypadku
Lata sześćdziesiąte. Londyn swinguje, a umysły szaleją. Zmiany kulturowe sprzyjają rozwojowi psychoterapii, a ta staje się nie tylko pomocą dla zagubionych, ale też polem do nadużyć. Jedna z pacjentek Arthura Collinsa Braithwaite’a, kontrowersyjnego terapeuty, zachęcona przez niego do „zabicia własnego ja”, popełnia samobójstwo. Siostra zmarłej postanawia odkryć, na czym właściwie polegają ekscentryczne metody Braithwaite’a. Przybiera fikcyjną tożsamość i rozpoczyna z nim cykl spotkań, jednak nie spodziewa się, dokąd zaprowadzi ją to podwójne życie…
Matrymonium. O małżeństwie nieromantycznym MK
Alicja Urbanik-Kopeć przygląda się dziewiętnastowiecznemu rynkowi matrymonialnemu, na którym liczyły się posag, weksle i cenne pamiątki rodzinne, nierzadko pomagające narzeczonemu w spłacie długów. Szczególnie uważnie analizuje sytuację kobiet – młodych robotnic, mężatek, starych panien oraz wdów, których samodzielność finansowa stopniowo wzrastała, lecz ciężar społecznych oczekiwań pozostawał ten sam.
Matrymonium to barwny opis kolejnych etapów związku: od poszukiwań partnera za pomocą anonsów aż po małżeństwo, które zapewniało kobiecie bezpieczeństwo finansowe oraz złudzenie życiowego sukcesu. Czy jednak biznes małżeński naprawdę był najlepszym z rozwiązań?
Korzystając z oryginalnych świadectw epoki – artykułów prasowych, pamiętników, powieści i poradników – autorka przybliża system prawno-społeczny panujący aż do dwudziestolecia międzywojennego. Zza ciasnych ram tego systemu wyłania się pasjonujący obraz kobiet, które próbowały kształtować własne życie: miłosne, rodzinne i finansowe.
Fala. Rok 1984 i polski postpunk
Gdy za żelazną kurtyną niezmiennie trwa Orwellowski „rok 1984”, najlepszym sposobem, by wskoczyć w inną rzeczywistość, jest założenie zespołu rockowego.
Do tego właśnie 1984 zabiera nas w podróż w czasie Rafał Księżyk. Był to rok przełomowy dla polskiej muzyki rockowej. Doszła wtedy do głosu młodzież, która dorastała w realiach stanu wojennego. A najdobitniej przemówiła ta z mniejszych miast.
Głowa węża. Przemytnicy z Chinatown i amerykański sen
Czerwiec 1993 roku. Statek handlowy Golden Venture osiada na mieliźnie nieopodal wybrzeży Nowego Jorku. Na pokładzie znajduje się dwustu osiemdziesięciu sześciu obywateli Chin, są skrajnie wyczerpani i odwodnieni. Próbują przedostać się na ląd. Części nie udaje się dopłynąć do brzegu. Ci, którzy przeżyją, będą się starać o azyl, na ogół jednak bezskutecznie – najpierw zostaną rozsiani po więzieniach, a potem deportowani.
Trędowate kobiety czyszczą ryż
Trąd w Indiach to ciągle wyrok, społecznie bywa gorszy niż śmierć. Chorzy zostają wykluczeni, ich dzieci nie mogą chodzić do szkoły, krewni tracą pracę. W 1969 roku polski pallotyn kupił w Indiach kilkanaście akrów ziemi z myślą o niesieniu pomocy. Nazwał to miejsce Jeevodaya – Świt Życia.
Kieszonkowa metropolia. W rok dookoła Bydgoszczy
Co wiemy o Bydgoszczy? Michał Tabaczyński przekonuje, że na tożsamość tego miejsca składają się „gorączka niedookreślenia” i wyparta przeszłość. Nowoczesność przynieśli tu Niemcy, inwestując w Pruską Kolej Wschodnią i kanał łączący Noteć z Brdą. Projektowali swój mały Berlin, miasto idealne, którego ślady widać do dziś. Znani pisarze, owszem, odwiedzali Bydgoszcz, ale stacjonowali w koszarach (Heinrich Böll) albo pracowali w miejskiej rzeźni (J.D. Salinger). Mniej znani, jak Mieczysław Piotrowski, umieszczali tu akcję swoich najlepszych powieści. Nad tym „miastem niczyim” musiała się jednak unosić szczególna aura, skoro w międzywojniu stało się ezoteryczną stolicą Polski, do której zjeżdżali jasnowidze, by zakładać swoje wydawnictwa i gabinety.
Kieszonkowa metropolia to także książka osobista, bo Michał Tabaczyński opowiada o swoim miejscu urodzenia – to wyprawa w głąb siebie, do „miasta, którego nie ma”. Może właśnie w Bydgoszczy najlepiej się myśli o czasie, pamięci i historii?
Planeta Hala. Opowieści z Hali Gąsienicowej
Gdyby porównać Tatry do Układu Słonecznego, okazałoby się, że jedną z jego najważniejszych planet jest Hala Gąsienicowa. Zupełnie oddzielna, z niezwykłą atmosferą, stanowi szczególną część tatrzańskiego mikrokosmosu.
Jeżeli chce się poznać historię chodzenia po Tatrach, warto zacząć właśnie tutaj: usiąść nad Czarnym Stawem, spojrzeć na szczyty wokół, sprawdzić, jakie szlaki tamtędy biegną. Hala łączy różne części Tatr nie tylko geograficznie, ale i symbolicznie, za sprawą dawnych anegdot, opisów z przewodników i opowieści. To także miejsce, w którym chyba każdemu nasuwa się pytanie: dla kogo dziś są góry?
Życie zewnętrzne
Życie zewnętrzne nie jest reportażem ani rozprawą z socjologii miasta, lecz próbą uchwycenia – poprzez zbiór migawek ze zbiorowej codzienności – realiów pewnej epoki. Co można dostrzec w podparyskiej kolejce czy przy kasie w nowoczesnym supermarkecie? O czym rozmawiają wracające z pracy kobiety? W tych drobnych szczegółach, kawałkach „z oka i ucha”, Ernaux dostrzega znaki przemian społecznych, podziałów klasowych i drobnomieszczańskich aspiracji.
Być gościem w katastrofie
Być gościem w katastrofie to antropologiczny esej o patrzeniu na obrazy wojny w Ukrainie. To próba opowiedzenia o tej wojnie poprzez jej wizualność, poprzez sztukę. Co to bowiem znaczy dziś: patrzeć, zaczynać, uchodzić, cierpieć, przeżywać, nienawidzić, dokumentować, przekraczać, dekolonizować, pisać? To również opowieść o charkowskim Domu „Słowo”, w której – niczym w soczewce – odbijają się losy ukraińskiej kultury ostatnich stu lat. I na sam koniec: to książka o próbie odnalezienia się w tej wojennej historii, o mediowaniu między obiektywnym, badawczym dystansem a afektywnym zaangażowaniem.
Cisza nad stepem. Kazachstan i pamięć o Rosji
W XIX wieku Kazachstan został podbity przez Rosję, która traktowała go jak swoją kolonię. Przez kolejne dekady tutejsze dobra naturalne były bezwzględnie eksploatowane, a rodzima ludność dziesiątkowana.
Joanna Czeczott odwiedza miejsca, gdzie znajdowały się łagry, poszukuje ich śladów w przestrzeni i w pamięci mieszkańców Kazachstanu. Stara się pokonać ciszę, która unosi się nad kazachskim stepem.
Niegdysiejsze śniegi
Śmiejący się pies
Ziutku, łajzo jedna, mały psychopato, miłości mojego życia! Mój piękny kudłaczu o czarnych, mądrych oczach. To ja, Wojtek Borsuk, twój pan, z którym dzielisz życie, nadstaw uszu i posłuchaj, co mam ci do powiedzenia.
Opowiem ci o starzejących się mężczyznach: sfrustrowanych samotnością, znużonych życiem, zirytowanych polską szarzyzną i światową głupotą. Opowiem ci o tym, co się stało z tym krajem, jak wszystko zbrzydło i zidiociało. Mógłbym nawet powiedzieć, że spsiało, ale to nieprawda. Bo pies jest najlepszym, co może się przytrafić człowiekowi.
Ogród poza czasem
W przededniu pandemii Olivia Laing wprowadza się wraz z mężem do starego domu w hrabstwie Suffolk. Otacza go piękny, choć zapuszczony ogród, który należał wcześniej do wybitnego członka Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego. Próbując przywrócić roślinom ich dawną bujność, Laing medytuje nad znaczeniem ogrodów w kulturze. Fachową literaturę ogrodniczą czyta z równym zapałem, co Raj utracony Johna Miltona. Przycina cisowy żywopłot, użyźnia glebę z pomocą dżdżownic od firmy Wiggly Wigglers, ale przede wszystkim pyta: czy umiemy jeszcze wyobrazić sobie inny świat?
Plac Zgody. Wieczyście neutralna Szwajcaria
„Szwajcaria nie ma armii, Szwajcaria jest armią” – takie słowa usłyszał John McPhee, wybitny amerykański reporter, gdy na początku lat osiemdziesiątych towarzyszył szwajcarskiemu Korpusowi Górskiemu podczas manewrów w Alpach. Na wysokości dwóch tysięcy metrów, w zaśnieżonych dolinach i kotłach lodowcowych przyglądał się grom wojennym i symulacjom walk ze Związkiem Radzieckim.
Kapłony i szczeżuje. Opowieść o zapomnianej kuchni polskiej
Kapłony i szczeżuje to opowieść o kuchni tak dawnej, że już zapomnianej. Kapłon, czyli wykastrowany i tuczony kogut, był popularnym składnikiem potraw w pierwszej znanej nam polskiej książce kucharskiej, z kolei szczeżuje urozmaicały jadłospis najbiedniejszych. Autorzy Kapłonów i szczeżui to wytrawni znawcy historii zmieniających się smaków i świetni popularyzatorzy wiedzy o dawnej kuchni, a ich książka to idealny przepis ku pokrzepieniu nie tylko żołądka, ale przede wszystkim umysłu.