
Producent
-
Agora (8)
-
Albus (4)
-
Aletheia (1)
-
ArtRage (5)
-
Centrum Architektury (1)
-
Copernicus Center Press (3)
-
CSW Zamek Ujazdowski (1)
-
Dar Dobryszyc (6)
-
Dialog (2)
-
Dowody (2)
-
Filtry (3)
-
Girls and Queers to the Front (1)
-
Glowbook (1)
-
Ha!art (2)
-
HI:STORY (1)
-
IBL PAN (3)
-
Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego (1)
-
Instytut Wydawniczy Książka i Prasa (1)
-
Karakter (1)
-
Krytyka Polityczna (4)
-
Małopolski Instytut Kultury (1)
-
Marginesy (4)
-
Moskowitz.Media (1)
-
Muzeum Warszawy (1)
-
Officyna (1)
-
OKiS (3)
-
Państwowy Instytut Wydawniczy (10)
-
Pop-up Studio (1)
-
Seqoja (1)
-
słowo/obraz terytoria (8)
-
Tajfuny (1)
-
Universitas (1)
-
Uniwersytet Łódzki (1)
-
Vis-à-vis Etiuda (1)
-
Warstwy (3)
-
Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury (3)
-
Wydałem (1)
-
Wydawnictwo Austeria (3)
-
Wydawnictwo Cyranka (1)
-
Wydawnictwo Czarne (8)
-
Wydawnictwo Literackie (2)
-
Wydawnictwo MG (1)
-
Wydawnictwo Poznańskie (8)
-
Wydawnictwo Relacja (1)
-
Wydawnictwo W.A.B. (7)
-
Wydawnictwo Wilga (2)
-
Wydawnictwo Znak (8)
-
Zakamarki (1)
-
Zygzaki (1)
-
Zysk i S-ka (1)
Łupiny

Warszawa funkcjonalna, wyd. 2

Przyjęta z entuzjazmem przez Le Corbusiera i Gropiusa, podchwycona przez Stefana Starzyńskiego, Warszawa funkcjonalna to koncepcja harmonijnego, racjonalnego rozwoju „regionu miejskiego” w oparciu o ponadczasowe czynniki: od naturalnych cech krajobrazu po wyjątkową lokalizację na przecięciu transkontynentalnych szlaków. Warszawa funkcjonalna jest dziś lekcją dalekowzrocznego myślenia o rozbudowie miast.
Droga w górę i droga w dół

Nie mam pewności, czy zapiski ojca, które pośpiesznie czytałem, jeszcze zanim odszedł, a które potem czytałem uważniej, bez pośpiechu, istotnie świadczyły o ambitnym zamiarze wepchnięcia do książki całego świata. Być może wyczytałem z nich więcej, niż zawierały, może skrywały impuls, i to on wyzwolił we mnie nienazwaną potrzebę, tak czy owak z pewnością nie zamierzałem drwić z takiego zamiaru, bynajmniej, sam zacząłem myśleć o czymś podobnym, może (choć niekoniecznie) na mniejszą skalę. Zastanawiałem się, czy próba opisania jednej rozległej dziedziny na kilkudziesięciu czy nawet kilkuset stronach (kilkaset zawsze zdawało mi się niedosiężną objętością) musi być skazana na porażkę. Czy może się udać próba zamknięcia między okładkami wielkiej historii motywów i wątków, tematów, które tworzą nieoczywiste konfiguracje, przez co zyskują nowe znaczenia. I pomyślałem, że ułomnym i wtórnym sposobem jest sprowadzenie rozległej dziedziny do jednego elementu. Ot, choćby sprowadzenie historii literatury do jednej książki. Całego życia do jednej lub kilku scen. Jak Schwob zrobił z życiem Uccella, jak z życiem Uccella obszedł się Artaud, a z życiem Billy’ego Kida – Borges. Detal, w którym zmieściła się całość. Zuchwałość opowiadania, które skupia się na drobince piasku, by zobaczyć w niej wszechświat. Świat zamknięty w co prawda nienaturalnie dużym, ale jednak pojedynczym drzewie.
Dymna

Fascynujący portret jednej z najwybitniejszych polskich aktorek teatralnych i filmowych, oddanej chorym i niepełnosprawnym, dla których założyła Fundację „Mimo Wszystko” i działa w niej jako Pierwsza Wolontariuszka.
Życie nie szczędziło jej wspaniałych chwil i wielkich wzruszeń ani tragicznych doświadczeń. Zmagania zahartowały ją i nauczyły służyć słabszym, bezbronnym.
Dzwon Islandii

Pierwsza powieść historyczna w dorobku islandzkiego mistrza, zdobywcy literackiej nagrody Nobla.
Na przełomie XVII i XVIII wieku Islandia jest ubogą, zaniedbaną, głodującą i wyzyskiwaną duńską kolonią. Tran z islandzkich wielorybów oświetla ulice Kopenhagi, a dochody ze zmonopolizowanego handlu finansują królewskie bale i wojny. Biedny gospodarz i złodziej sznurka Jón Hreggviðsson ukarany zostaje chłostą za obrazę majestatu. Podczas powrotu z miejsca wykonania kary ginie królewski kat i znów podejrzanym staje się Jón Hreggviðsson. Ponownie staje przed sądem i znów zostaje skazany. Na śmierć. Udaje mu się jednak uciec i przez kolejne trzydzieści lat żyje jako zbieg, zmagając się z islandzkim i duńskim wymiarem sprawiedliwości i władzą. Staje się pionkiem w walce o wpływy i cześć między dwojgiem kochanków: szlachcianką z najznakomitszego islandzkiego rodu Snæfríður, zwaną także Słońcem Islandii, a królewskim antykwariuszem i przyjacielem królewskim, Arnasem Arnæusem, pragnącym poprawić byt islandzkiego gminu.
Powieść powstała w latach czterdziestych XX wieku, a bezpośredni impuls do jej napisania stanowił opublikowany w 1922 roku list żyjącego na przełomie XVII i XVIII wieku przestępcy… Jóna Hreggviðssona. Jej karty zaludnia galeria iście dickensowskich postaci, a autor, opisując ich losy, nie stroni od elementów realizmu magicznego i tajemnic świata staronordyckich wierzeń i magii.
Głowa węża. Przemytnicy z Chinatown i amerykański sen

Czerwiec 1993 roku. Statek handlowy Golden Venture osiada na mieliźnie nieopodal wybrzeży Nowego Jorku. Na pokładzie znajduje się dwustu osiemdziesięciu sześciu obywateli Chin, są skrajnie wyczerpani i odwodnieni. Próbują przedostać się na ląd. Części nie udaje się dopłynąć do brzegu. Ci, którzy przeżyją, będą się starać o azyl, na ogół jednak bezskutecznie – najpierw zostaną rozsiani po więzieniach, a potem deportowani.
Halucynacje… chyba śnię

Książka „Halucynacje… chyba śnię” pod redakcją Agaty Pankiewicz i Marcina Przybyłko to niezwykły zbiór esejów i fotografii. Portret Europy, przedmieść, środka i końca świata. Tekstom autorów takich jak Piotr Augustyniak, Matylda Awdziejczyk, Paweł Drabarczyk, Marta Leśniakowska, Zdzisław Skrok czy Ziemowit Szczerek towarzyszą oniryczne, a zarazem bliskie codzienności zdjęcia.
Odejścia

Nie istnieje odejście bardziej ostateczne niż śmierć. Żadna moc nie jest w stanie sprawić, aby zmarli powrócili – jedynie moc literatury. W powieści Adrianny Filimonowicz wskutek pewnego przedziwnego zdarzenia takie powroty stają się możliwe. Ale choć zmarli nie przypominają w niczym hollywoodzkich zombie, to ani oni, ani ich bliscy nie są – wbrew początkowym nadziejom – zadowoleni z tej sytuacji. Trzeba pozwolić im ponownie odejść: uwolnić ich i siebie. Czy to się uda?
Papierowy nos literatury. Pisanie i psychoanaliza

W trzynastu esejach, składających się na niniejszą książkę, konfrontuję rozmaite teksty literackie z koncepcjami zaczerpniętymi z tradycji psychoanalitycznej. Nie interesuje mnie stosowanie psychoanalizy do literatury. Teorię psychoanalityczną traktuję raczej jako skrzynkę z pojęciowymi narzędziami, które pozwalają rozpocząć lekturę tekstu literackiego
Trędowate kobiety czyszczą ryż

Trąd w Indiach to ciągle wyrok, społecznie bywa gorszy niż śmierć. Chorzy zostają wykluczeni, ich dzieci nie mogą chodzić do szkoły, krewni tracą pracę. W 1969 roku polski pallotyn kupił w Indiach kilkanaście akrów ziemi z myślą o niesieniu pomocy. Nazwał to miejsce Jeevodaya – Świt Życia.
Trzy żywioły

Ziemia, woda, powietrze. Trzy decydujące żywioły. Bez choćby jednego życie zamiera. Mimo że każdy z nich to odrębny świat, wszystkie się przenikają i razem stanowią tajemnicę, którą przybliża Simona Kossak.
Żyzna strona życia

W Serii Emblematycznej ukaże się obszerny wybór wierszy Urszuli Kozioł pod tytułem „Żyzna strona życia”. Tytuł jest cytatem z wiersza tej niezwykłej poetki, na pewno jednej z najwybitniejszych, które tworzyły w XX i XXI wieku. Przedstawimy wiersze Urszuli Kozioł z debiutanckiego tomu „Gumowe klocki”, który ukazał się w roku 1957 aż po ostatnie wiersze z „Raptularza” wydanego w roku 2023 w PIW-ie i uhonorowanego najważniejszą w Polsce Nagrodą Literacką NIKE 2024. 93-letnia laureatka napisała, że jej poezja to rozmowa z samą sobą. Rozmowa o miłości i śmierci, o przemijaniu, w końcu o doświadczaniu starości. Ale „Żyzna strona życia” pokazuje ogromną różnorodność tej twórczości, nie tylko w podejmowanych tematach, ale także w poszukiwaniach najpojemniejszych form poetyckich. Urszula Kozioł tworzy ballady, pastorałki, elegie, najrozmaitsze prozy poetyckie, ale wydaje się, że dla tej poetki najbardziej pojemną formą do wyrażenia rzeczy ostatecznych i przeżyć granicznych są wiersze najprostsze formalnie. Jak ta, w której pisze po stracie ukochanego: "Czy tamta trawa / nadal jest pogięta / w miejscu gdzieśmy leżeli / przykryci obłokiem".
Seksualność i erotyka w Japonii

„Ludzie zachodniej kultury tworzyli i nieustannie tworzą i powielają stereotypy m.in. o rzekomych dziwactwach seksualnych Japończyków. Od momentu pierwszych kontaktów Zachodu z Japonią powstawały schematy poznawcze, dotyczące różnych sfer życia Japończyków. Największe uproszczenia odnosiły się do ich obyczajowości, zarówno w aspekcie historycznym, jak i współczesnym. Mimo wielu dekad wzajemnych kontaktów w umysłach nadal dominują uproszczenia i genaralizacje, szczególnie w przypadku tak wrażliwych i wzbudzających liczne kontrowersje kwestii jak seks”.
(fragment wstępu)
Powrót do Tsugaru

[…] Pewnego ranka w trzeciej klasie zatrzymałem się na moście po drodze do szkoły, oparłem o okrągłą, cynobrową belkę i pogrążyłem się w myślach. Poniżej wolno płynęła rzeka szeroka jak tokijska Sumida. Aż do tamtej pory nigdy nie pozwalałem sobie na roztargnienie, przez które straciłbym kontakt ze światem. Zawsze miałem wrażenie, że gdzieś za mną ktoś jest i mnie obserwuje, zawsze przybierałem jakąś pozę. Do każdego, nawet najdrobniejszego gestu dodawałem w głowie didaskalia: „zdezorientowany, patrzy na swoją dłoń”, „mówi, drapiąc się za uchem” – zachowania, przy których mogłoby stać „odruchowo” czy „nieświadomie”, dla mnie nie istniały. Kiedy ocknąłem się z zamyślenia, serce aż zadrżało mi z samotności. W takich momentach zawsze myślałem o przeszłości i przyszłości […]