
Kategorie
Producent
-
Apolonia Dwurnik (1)
-
Biuro Literackie (2)
-
Bored Wolves (29)
-
CONVIVO (2)
-
Disastra Publishing (2)
-
Dobromiła Dobro (3)
-
Dom Literatury (1)
-
Girls and Queers to the Front (5)
-
Ha!art (3)
-
Karakter (1)
-
Kontent (2)
-
Lokator (2)
-
OKiS (4)
-
Państwowy Instytut Wydawniczy (4)
-
Pogranicze (1)
-
słowo/obraz terytoria (1)
-
Staromiejski Dom Kultury (20)
-
Typoforge Studio (1)
-
Warstwy (10)
-
Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury (11)
-
Współbycie (1)
-
Wydawnictwo A5 (1)
-
Wydawnictwo Ossolineum (8)
-
Wydawnictwo Wolno (2)
-
Wydawnictwo Znak (1)
Wydawnictwo
-
Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana (5)
-
Wydawnictwo Karakter (1)
-
Wydawnictwo Znak (1)
-
Staromiejski Dom Kultury (12)
-
Wydawnictwo A5 (1)
-
Państwowy Instytut Wydawniczy (4)
-
Warstwy (9)
-
Ha!art (3)
-
OKiS (4)
-
Bored Wolves (28)
-
Girls and Queers to the Front (5)
-
Lokator (2)
-
Wydawnictwo Wolno (2)
-
Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury (11)
-
Współbycie (1)
-
CONVIVO (2)
-
Disastra Publishing (2)
-
Pogranicze (1)
-
Dobromiła Dobro (3)
-
Typoforge Studio (1)
-
Biuro Literackie (2)
-
Wydawnictwo Ossolineum (7)
-
Dom Literatury (1)
-
Kontent (2)
Okładka
W ofercie dystrybucyjnej
Żyzna strona życia

W Serii Emblematycznej ukaże się obszerny wybór wierszy Urszuli Kozioł pod tytułem „Żyzna strona życia”. Tytuł jest cytatem z wiersza tej niezwykłej poetki, na pewno jednej z najwybitniejszych, które tworzyły w XX i XXI wieku. Przedstawimy wiersze Urszuli Kozioł z debiutanckiego tomu „Gumowe klocki”, który ukazał się w roku 1957 aż po ostatnie wiersze z „Raptularza” wydanego w roku 2023 w PIW-ie i uhonorowanego najważniejszą w Polsce Nagrodą Literacką NIKE 2024. 93-letnia laureatka napisała, że jej poezja to rozmowa z samą sobą. Rozmowa o miłości i śmierci, o przemijaniu, w końcu o doświadczaniu starości. Ale „Żyzna strona życia” pokazuje ogromną różnorodność tej twórczości, nie tylko w podejmowanych tematach, ale także w poszukiwaniach najpojemniejszych form poetyckich. Urszula Kozioł tworzy ballady, pastorałki, elegie, najrozmaitsze prozy poetyckie, ale wydaje się, że dla tej poetki najbardziej pojemną formą do wyrażenia rzeczy ostatecznych i przeżyć granicznych są wiersze najprostsze formalnie. Jak ta, w której pisze po stracie ukochanego: "Czy tamta trawa / nadal jest pogięta / w miejscu gdzieśmy leżeli / przykryci obłokiem".
Wiersze na zaliczenie

Wiersze na zaliczenie balansują między literacką zabawą a cierpkim liryzmem. Grzegorz Olszański z dystansem przygląda się akademickiej rzeczywistości, mechanizmom rynku wydawniczego i konwencjom „sztuki pisania”. W jego utworach pojawiają się dziwaczne postaci wykładowców: Pani od poezji, Pan od prozy, Pan z centrum pośrednictwa pracy czy Pani od horroru; pytania doniośle retoryczne („Dlaczego piszę?”) czy egzaminy przypominające surrealistyczny performance. Olszański igra z konwencjami, żongluje nieuchwytnymi cytatami, bawi się pastiszem, ale pod tą wielowarstwową grą kryją się pytania zasadnicze: po co nam literatura w czasach, gdy „wszyscy piszą, ale nikt nie czyta”? Czy twórczość może być jednocześnie zabawą, terapią i świadectwem czasu?
Wszystko już było dotykane

Debiut Kingi Skwiry jest debiutem nietypowym, bo opowiadającym o przesycie i gniciu. Już początkowe utwory konfrontują nas ze śmiercią: butwiejącym, parnym latem, zapachem rozkładającego się mięsa i fermentujących owoców. Pośród takiej scenerii opisywana jest młodość: w teorii krzepka, śmiała i witalna, w praktyce zaś – upływająca w kurzu, pocie i zmęczeniu, pośród rozgrzanego betonu i usychających roślin. Dzieciństwo i dorastanie podmiotki, stanowiące jedne z najistotniejszych w tej książce tematów, nigdy nie są idealizowane: dojrzałość – a nawet przejrzałość – wyznacza charakter całego prezentowanego spektrum afektów i myśli, nie pozwalając na złudzenia i przekłamania. Opowieść o początku staje się tu więc historią nie tyle o końcu, ile o zabójczym nadmiarze życia; stale towarzysząca bohaterce konsumpcja – mdłych i nadpsutych pokarmów i treści, przedwczesnej, a więc cierpkiej erotyki – prowadzi w końcu do nieuleczalnej, dziewczyńsko-starczej obserwacji klęski urodzaju, którą odkrywa się z niekłamaną fascynacją.
outback

Jak brzmi mowa? Czyja? Ptaków? Gdzie leży prawda? Czyja?
Debiut poetycki Marii Kwiecień – reżyserki, dramatopisarki i tłumaczki, mamy autystycznej Mii – to poemat, który przypomina malignę albo sen. A może jedno i drugie. Autorka nie zatrzymuje się w swoim biegu przez słowa, wizje i halucynacje. Towarzyszy jej wiatr, egzotyczne zwierzęta, piach, strzępy wspomnień i rozmowy, które nigdy się nie odbyły. „Outback” to jedyna w swoim rodzaju podróż, podczas której autorka zabiera czytelnika na drugą stronę świata, żeby odnaleźć to, co najbardziej intymne i bolesne. Kwiecień okiełznała tętniący życiem język poetycki pełen powtórzeń, obsesji, upału, wdechów i wydechów. Stworzyła poruszającą opowieść o macierzyństwie i stracie.
Reprezentacja zwierząt

„Reprezentacja zwierząt” to nowa, pełna poczucia humoru i czułości książka poetycka Dariusza Sośnickiego – poety, redaktora, wydawcy, krytyka literackiego, autora nominowanego między innymi do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej, Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius i Nagrody Literackiej Gdynia.
Odwracanie porządku. Wybór wierszy z lat 80. XX wieku

Jak stwierdził Czesław Miłosz, literatura lat osiemdziesiątych chorowała na „poczciwość”, czyli nadmiar dobrych, patriotycznych i wolnościowych intencji oraz niedostatek ambicji artystycznych, poświęcenie artyzmu na rzecz etosu. W pisarstwie najaktywniejszych wtedy poetów pojawia się przeczucie drugorzędności własnej twórczości wobec historii, która okazała się poetką największą. Innym przypadła rola poślednia – sekretarzowania jej wyrokom, zapisywania ekspresji, świadczenia o faktach, w najlepszym razie powtarzania jej sekretnych rytmów.
Przeszłość zagarnia swoje piękne dzieci

Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, laureat najważniejszych polskich nagród literackich (m.in. Nagrody Literackiej Nike, Nagrody Gdynia, Nagrody Silesius) po kilku latach milczenia wraca ze zbiorem pięćdziesięciu pięciu wierszy. Przeszłość zagarnia swoje piękne dzieci czytać można jak wielowymiarową i wielowątkową refleksję nad istotą opowieści i sensem opowiadania. Dycki konstruuje świat niepokojący, którego pełnia odsłania się w nieustannych powrotach do źródeł pamięci i scen niemal wdrukowanych w jego poetyckie DNA.
mniejsza o ludzi

Nowy tom poezji Macieja Roberta „mniejsza o ludzi” to traktat filozoficzny o błędzie, o początku i nieuchronnym końcu. Autor zabiera czytelnika w odyseję, w której porusza się przez pustkę, fragmenty historii, ludzkie lęki i powidoki codzienności. Tom poetycki Macieja Roberta to erudycyjna refleksja o powstaniu życia, opowieść o wojnie w dobrej wierze i o upiorach, które po nas zostaną.
Resident Angel

W resident angel zanurzamy się w stworzony na podstawie wspomnień i wyobrażeń świat achronologiczny, w którym mieszają się przestrzenie czasowe. Wiersze są próbą uporządkowania doświadczeń osoby mówiącej, opowiedzenia o nich w sposób, który umożliwi dopatrzenie się wewnętrznej logiki wydarzeń. Logika ta nie ma uzasadniać ciągu przyczynowo-skutkowego, jest ona jedynie narzędziem przekazywania i rekonstruowania historii.
Refleksja również sytuuje się pomiędzy: z jednej strony narratorka podsumowuje wydarzenia z dystansu, z drugiej widzimy, że w tekstach powracają emocje, które w dalszym ciągu wydają się świeże; sytuacje mają miejsce jednocześnie w przeszłości i teraźniejszości. resident angel nie zatrzymuje się na ciągłym przeżywaniu krzywdy – otwiera także przestrzeń marzeń o tym, co dopiero nastąpi. /Marek Tomasz Jezior
Dowód tożsamości

„Dowód tożsamości” Mahmuda Darwisza – przekrojowy, reprezentatywny wybór wierszy czołowego palestyńskiego poety w przekładzie znakomitej tłumaczki Hanny Jankowskiej – jest wreszcie dostępny i ukazuje się jako jego pierwsza książka w języku polskim po 35 latach (!) od przyjęciu maszynopisu do pierwotnie zaplanowanej publikacji.
Wiersze i sny

Trud surrealisty przypomina trud psychoanalityka, co zauważył Kuba Mikurda w swojej książce „Nie-całość”: „Psychoanalityk nie szuka, bo nie wie, czego szukać. Wie, czego szukał dopiero, gdy to znajdzie, dopiero, gdy to usłyszy. Nie szuka, ale słucha. Słucha tego, co mówią analizowani, ale przede wszystkim jak mówią. Wyłapuje powtórzenia, manieryzmy, zająknięcia, zmiany tonacji, kłopoty ze znalezieniem słowa, neologizmy itd. Wszystko, co – zgodnie z zasadami komunikacji – nie ma sensu, co nie na miejscu i nie na czasie.
Lyrica

Nie ustają gorące dyskusje wokół slamu poetyckiego, choć niestety głosy krytyczne nie należą do najcelniejszych. Zadawane zupełnie na serio pytanie „po co slamerki drukują swoje wiersze w książkach?” zbliża nas bowiem w takim samym stopniu do prawdy o wierszach jak pytanie „po co poeci (nieslamowi) czytają swoje wiersze publicznie?”. Robią to, są różni i różne, podobni i podobne – zaakceptujmy ten fakt, tupanie niczego nie zmieni. Slam stanowi obecnie w Polsce nie tylko ważną część sceny poetyckiej i życia literackiego w ogóle, ale jest ich żywotnym, odświeżającym nurtem, który z pewnością częściej otwiera swoją publiczność literacką na uczonych w piśmie, niż podbiera piśmiennym niszowe czytelniczki (by wieść je, oczywiście, ku analfabetyzmowi, demokracji i obscenie). Agata Afeltowicz i jej „Lyrica” są tego najbardziej jaskrawym dowodem.
Dziki irys

Kolejna, po Araracie oraz Zimowych przepisach naszej wspólnoty książka poetycka Laureatki Nagrody Nobla w Wydawnictwie a5.
Dziki irys to najsłynniejsza książka Louise Glück, wydana w 1992 roku i uhonorowana Nagrodą Pulitzera.
Glück pokazuje w [tej] książce absolutne mistrzostwo – to wiersze oszczędne, pozbawione, ozdobników, nieco naiwne, właściwe bezwzględne, a zarazem – czy raczej: dlatego właśnie – plastyczne, zmysłowe i głęboko poruszające, choć przecież ironiczne. Nie ma tu za grosz uczuciowości, jest za to intensywna analiza uczuć współczesnego człowieka, który w dawnych, tradycyjnych paradygmatach nie odnajduje już odpowiedzi na niepokój i ból egzystencji.