Torii! Torii! Torii!

Opis
*Egzemplarze z autografem Kojiego Kamojiego*
Miałem już kilkakrotnie okazję pisać o sztuce Koji Kamoji i zawsze pierwszym etapem była dość rozbudowana wątpliwość. Nie tyle dotycząca narracyjnych entourage czy merytorycznych woali, lecz rzeczy absolutnie podstawowej: czy w ogóle trzeba to robić? Czy ta sztuka nie powinna pozostać czystym doznaniem, spokojną innością? Po cóż tę prostotę i bezpośredniość komplikować?
Po cóż de/formować ją interpretacjami, domysłami, asocjacjami, skoro jej autor przecież stara się z nich wyzwolić. Do tej pory udawało mi się jakoś te wątpliwości przełamywać, choć nie bez wahań. Podobnie i dzisiaj, już po tygodniu uciekania od propozycji Waldemara Andzelma podjąłem te wyzwanie. A zatem: sztukę Kojego można moim zdaniem ujmować trojako, albo czysto opisowo, albo poetycko, mnożąc wersy poetów przeplatane połaciami pustego papieru i wymownego milczenia.
Albo też potraktować ją jako pretekst do własnej (auto)refleksji, wydobywania się z własnych uwikłań myśli. Spróbuję po trosze wszystkich tych form. Mam przy tym nadzieję, że Koji czytając to będzie ograniczał rozszerzanie się zdumionych źrenic….
Profesor Sławomir Marzec – fragment tekstu do książki “Torii, Torii, Torii”
Wydawca: Waldemar Andzelm
Autor: Koji Kamoji, Sławomir Marzec
ISBN: 9788379190263
Okładka: twarda
Liczba stron: 94
Cena: 105 pln
Dane techniczne
W ofercie dystrybucyjnej | Tak |